Bedąc pod bardzo pozytywnym wrażeniem kremu Nuxe Merveillance Enrichie, kupiłam następny produkt tej firmy, tym razem krem przeznaczony dla starszej grupy wiekowej, Nuxe Nuxuriance.
Nuxuriance jest to krem przecizmarszczkowy, przywracający gęstość skóry, jak również poprawiajcy jej świetliostość. Wpływa na zmniejszanie plam barwnikowych pojawiających się wraz z wiekiem. Jego najbardziej aktywnymi składnikami są: wyciąg z nasion Araucaria, owoców Bakau, korzenia Maki, Róża jerychońska oraz Wiązówka błotna. Krem modeluje owal twarzy oraz redukuje zmarszczki.
Tyle teorii- teraz praktyka.
Zamówiłam krem w wersji na dzień, ponieważ posiadam sporo kosmetyków, które stosuję na noc, ponadto krem na dzień również można zastosować na noc, ale odwrotnie już nie.
Tymczasem krem okazał się totalnym bublem, i ponieważ absolutnie nie nadaje sie pod makijaż, jedyny sposób, aby go zużyć, to używanie go na noc.
Krem rozczarował mnie na każdej płaszczyźnie. Po pierwsze ma mdły, słodki, nieprzyjemny zapach. Jednak jego najgorszą wada jest brak wchłaniania się. Zastosowany nawet w niewielkiej ilości nie wsiąka w skórę, pozostawiajać biały osad, który się roluje przy dotyku. Osadza sie również w sposób widoczny na brwiach. Co do jego działania, nie czuć go w ogóle na twarzy po nałożeniu, nie powoduje uczucia ciepła ani nic takiego, natomiast trudno mi mówić o jakichkolwiek efektach jego działania, ponieważ go po prostu nie lubię i męczę się ze zużyciem go.
Krem kosztowal niemało, jego regularna cena wynosi 43f. Jest moim największym rozczarowaniem ostatnich miesięcy.
bardzo lubię produkty Nuxe, super wpis - chętnie poczytam więcej :)
OdpowiedzUsuń