Moja codzienna poranna pielęgnacja twarzy rozpoczyna się od przemycia twarzy nasączonym płynem micelarnym wacikiem, a następnie, w czasie, gdy ja idę wykonać mój codzienny zestaw ćwiczeń, na twarz nakładam maseczkę. Dziś rano miałam ochote na maseczkę mocno napinającą twarz, która odżywi moją skórę a równoczesnie ściągnie pory i wygładzi twarz.
Najlepsza tego typu maseczka jaką posiadam, to maseczka ze spiruliny.
Produkt ten kupiłam w sklepie Zrób Sobie Krem i jestem mu wierna juz od kilku dobrych miesięcy (właśnie zakupiłam drugie opakowanie).
O produkcie tym pisałam juz tutaj. Spirulina podobno jest najbardziej niezwykłą roslina odżywczą, jaka została odkryta przez człowieka, do dnia dzisiejszego nie znaleziono na naszej planecie żadnej innej, która zawierałaby tak bogata kombinację substancji odżywczych bezpiecznych dla człowieka.
Poniewaz maseczka tylko ze spiruliny jest dla mnie zbyt ściągająca, dodaję do niej glinkę białą porcelanową czyli kaolin clay.
Oba te produkty z dodatkiem wody tworzą bardziej kremową konsystencję niż sama spirulina z wodą i nie ściągają tak mocno.
Maseczkę przygotowuję w specjalnej silikonowej miseczce przeznaczonej do maseczke algowych, nakładać ją będę również specjalnym pędzelkiem do maseczek.
Do miseczki wsypuję: 1 łyżeczkę glinki białej, 1/2 łyżeczki spiruliny, 2 łyżeczki zimnej wody.
Maseczkę pozostawiam na twarzy ok 10 minut aż do momentu, gdy uczucie ściągnięcia skóry robi się dość silne. Kiedyś zdarzyło mi się pozostawić ją dłużej (akurat nie miałam czasu zmyć), gdy uczucie ściągnięcia zrobiło się prawie bolesne i kłujące, jednak nigdy tego więcej nie zrobię, ponieważ po zmyciu moja skóra byla mocno zaczerwieniona, wręcz podrażniona w sposób alergiczny. Natomiast po krótszym pozostawieniu jej na twarzy, po zmyciu twarz jest fajnie napięta i pozostaje odświeżona i rozjaśniona przez wiele godzin.
ponoć żeby jak najwięcej wykorzystać z właściwości maseczki, po jej nałożeniu na twarz, zaleca się spryskiwać twarz mgiełką, tonikiem, hydrolatem bądź zwykłą wodą :)
OdpowiedzUsuń