Translate

2015/03/30


Po czterdziestym roku życia zmarszczki staja się tematem, który naprawdę czasem spędza sen z powiek:) Co jakis czas odkrywam nowe i wtedy na chwilę wpadam w panikę szukając goraczkowo czegoś, co zatrzyma czas. Jak wiadomo jest to walka skazana z góry na porażkę, poza tym człowiek jest w stanie sie do wszystkiego przyzwyczaić, więc po jakimś czasie po postu godzę się z nowym stanem rzeczy... Z drugiej strony jaka jest alternatywa? Tylko jedna: umrzeć młodo. Jednak ja kocham życie, jestem wdzęczna za każdy dzień i chcę się zestarzeć. Tylko, że  nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że to takie trudne...

Wracając do zmarszczek, staram się próbować przeróżnych kosmetyków, ponieważ niektóre z nich naprawdę robią różnicę (moje perełki to np: Neostrata Ultra Smoothing Cream, Alpa Derma CE czy Dermalogica Dynamic Skin Recovery). Czy tak będzie również w przypadku dzisiaj omawianych kosmetyków Indeed Laboratories?

Produkty firmy Indeed Labs pojawiły się w sklepach Boots około dwóch lat temu. Nie są to najtańsze kosmetyki, ale ponieważ posiadają bardzo dobre opinie, postanowiłam bliżej się im przyjrzeć.


Pierwszym produktem tej marki, na który się zdecydowałam, był polecany często na rożnych blogach oraz kanałach youtube Indeed Labs Retinol Reface. Stosowałam go co kilka dni na noc i muszę powiedzieć, że nie zrobił na mnie jakiegos super pozytywnego wrażenia, ale tez specjalnie mnie nie rozczarował. Od kosmetyków-treatmentów, które działaja na naszą skórę leczniczo i długoterminowo, nie oczekuję zresztą spektakularnych efektów, takich jakich w przypadku serum czy kremów na dzień. Kremy z retinolem nakładam na noc i idę spać. Wyznacznikiem mojej satysfakcji w tym przypadku jest przyjemność stosowania czyli zapach oraz konsystencja a także to, czy stan mojej cery został utrzymany w dobrej kondycji (czyli nie zauwazyłam nowych zmarszczek, które po 40-tce wyrastają jak grzyby po deszczu:)) W tym przypadku ani zapach, zbyt chemiczny, ani konsystencja mnie nie zachwyciły, dlatego po jego zuzyciu powrócę z przyjemnoścą do Neutrogeny (Healthy Skin Anti- Wrinkle cream lub Rapid Wrinkle Repair - oba kremy bardzo dobrze sie u mnie sprawdziły).

Ostatnio przechadzając się po Bootsie natknęłam się na promocje kosmetyków Indeed Labs. Spędziłam chwilę przy półce czytając etykiety produktów i nie mogąc się zdecydować (wszystkie wydawały mi się ciekawe, ponieważ cała linia jest przeciwzmarzsczkowa), Ostatecznie zdecydowałam się na zestaw trzech miniaturek, dzięki czemu za niewielką cenę mogę wyrobić sobie opinię na ich temat.


W skład zestawu wchodzą:
Indeed Labs Snoxin 5ml
Indeed Labs Hydraluron Moisture Boost 5ml
Indeed Labs Nanoblur 5ml

W takie właśnie kolejności według producenta należy je stosować. Jako pierwszy, zaraz po umyciu i stonizowaniu skóry, aplikujemy Snoxin. Jest to multipeptydowe serum zawierające najwyższe stężenie peptydów, jakie wolno stosować, efektywnie przeciwdziałające oznakom starzenia się skóry takim jak zmarszczki mimiczne czy głębokie linie. Moja opinia: niestety serum nie robi nic na mojej twarzy oprócz tego, że niezbyt przyjemnie ją oblepia, lekko matuje i jakby przyciemnia. Na pewno nie kupię go ponownie.


Serum Snoxin nie dostarcza skórze nawilżenia dlatego w następnej kolejności zalecane jest zastosowanie nawilżającego żelu Hydraluron. Produkt ten to nawilżający zastrzyk, jednoczesnie napinający i ujędniający skórę. Moja opinia: ten produkt jest najlepszy z całego trio, powoduje efekt lekkiego rozjaśnienia i napięcia, tzw efekt plump up, który faktycznie jest widoczny. Preparat w sposób wyraźny odmładza, więc myślę, że skuszę się na jego pełnowymiarowe opakowanie.


Jako ostatni etap naszej pielęgnacji przed nałożeniem makijażu stosujemy Nanoblur. Określany jako cudowny wynalazek odmładzający, który w ciągu 40 sekund odejmuje nam 10 lat. (http://www.dailymail.co.uk/femail/article-2047147/Nanoblur-new-wonder-balm-claims-blur-wrinkles-spots-But-does-work.html). Krem ma optycznie rozmywać zmarszczki,  powodować efekt airbrush, wygładzać i zmiękczać załamania oraz zmniejszać pory. Moja opinia: ten produkt przynosi więcej szkody niz pożytku. Jego działanie podobne jest do primerów, jednak zbyt mocno matuje twarz usuwając całe sebum i moim zdaniem wyraźnie podkreśla zmarszczki!  Może właśnie dlatego, że tak mocno zmatowiona twarz nie wygląda ani młodo ani świeżo.


Dodatkowo po zastosowaniu całej trójki nawet w niewielkich ilościach, twarz nieprzyjemnie się lepi i trudno jest wykonać makijaż. Daję tym kosmetykom szansę codziennie od wielu dni ale za każdym razem podkład się roluje i mam ochotę zmyć z siebie wszystko i zacząć od nowa!

To tyle na dziś z mojego kolejnego sprawozdania z bitwy ze zmarszczkami, tym razem prawie przegranej, choć Hydraluron jest moim zdaniem naprawde warty uwagi!
Pozdrawiam!


Categories: ,

0 komentarze:

Prześlij komentarz