2 tygodnie temu w Superdrug moją uwagę przyciągnęło stoisko kosmetyków Gosh z promocją "dwa jakiekolwiek produkty do oczu za 10f". I jak to bywa, chociaż niczego nie potrzebowałam, wyszłam ze sklepu z zakupami. Kupiłam bazę Gosh Prime'n Refresh Illuminating Eye Roll-On oraz paletkę Gosh 9 Shades Shadow Collection 001 To Enjoy in New York. Jest to paletka z nowej kolekcji Jesień/ Zima 2014.
Paletka wygląda tak pieknie, że nie mogłam sie jej oprzeć. Wykonanie, kształt, kolory, wszystko. Nie miałam wcześniej nigdy doświadczenia z żadnymi cieniami z Gosh, i nie czytałam przed zakupem recenzji, tak więc kupiłam ją całkowicie w ciemno, zauroczona przepiękna kolorystyką: 2 jasne cienie do rozświetlania, 1 łososiowy, 3 fiolety, 1 oliwkowy i 2 brązy. Większość z nich jest matowa.
Paletka kosztuje £9,99 (ale tak jak wspomniałam kupiłam ją na promocji, gdzie zapłaciłam za nią + primer £10).
Moje wrażenia
Nie jestem makijażystką, ale nie jestem też całkowitą amatorką, oczy maluję od zawsze dość intensywnie, szminka może dla mnie nie istnieć, ale uwielbiam mieć pomalowane oczy. I z mojego punktu widzenia ta paletka nie jest zbyt dobra. Być może profesjonalistka potrafiłaby wyczarować tą paletką przepiekny makijaż, ale ja niestety nie :(
Jestem absolutną fanką cieni Mac. Posiadam też paletkę Urban Decay Naked. I niestety, ale paletkę z Gosha od tamtych wedlug mnie dzielą lata świetlne. Po pierwsze kolory wyglądaja inaczej w pudełku a inaczej na powiece. Choćbym nie wiem ile wastw nałożyła, nie uzyskam takiego samego koloru. Ponadto cienie nie wyglądają zbyt ładnie na powiekach, przynajmniej moich. Po prostu kolory są jakieś smutne, przygaszone.
Nastepna rzecz: cienie są bardzo pudrowe, bardzo się pylą i za każdym razem, gdy ich używam, muszę zdmuchiwać pył. Pomijając fakt, że jest to irytujące, jest to też spore marnotrastwo produktu. Nigdy nie zdarzyło mi się jeszcze dmuchać na cienie Mac :) Widać to na poniższym zdjęciu.
Nastepna rzecz: cienie są bardzo pudrowe, bardzo się pylą i za każdym razem, gdy ich używam, muszę zdmuchiwać pył. Pomijając fakt, że jest to irytujące, jest to też spore marnotrastwo produktu. Nigdy nie zdarzyło mi się jeszcze dmuchać na cienie Mac :) Widać to na poniższym zdjęciu.
Pigmentacja jest w miarę dobra, jednak brakuje w tej paletce bardzo ciemnego cienia, więc nie da się zrobić np. mocno zaakcentowanego zewnętrznego kącika
I ostatnia sprawa: paletkę jest tak ciężko otworzyć, że można połamać przy tym paznokcie. Może ja mam jakiś felerny egezmplarz, nie wiem. Mojej po prostu już nie zamykam, żeby potem nie mieć kłopotu z otwieraniem.
Podsumowanie
Z pewnością nie jest to bardzo zła paletka i można nią stworzyć całkiem ładny makijaż, jednak trzeba się sporo napracować, a np dwoma cieniami Mac: Naked Luch i Satin Taupe wykonamy bez żadnego wysiłku piekniejszy makijaż niż całą tą paletką. Tak więc po raz kolejny przekonałam się, że drogie niestety znaczy lepsze, i lepiej oszczędzić na czymś innym ale kupić sobie naprawdę dobra paletkę jak np Urban Decay, Mac, Benefit czy Bobbi Brown, bo to jest jednak inna planeta:)
Z pewnością nie jest to bardzo zła paletka i można nią stworzyć całkiem ładny makijaż, jednak trzeba się sporo napracować, a np dwoma cieniami Mac: Naked Luch i Satin Taupe wykonamy bez żadnego wysiłku piekniejszy makijaż niż całą tą paletką. Tak więc po raz kolejny przekonałam się, że drogie niestety znaczy lepsze, i lepiej oszczędzić na czymś innym ale kupić sobie naprawdę dobra paletkę jak np Urban Decay, Mac, Benefit czy Bobbi Brown, bo to jest jednak inna planeta:)
dzięki za opinie, właśnie dzisiaj się zachwyciłam paletka w drogerii jasmin ale niestety po twojej opinii raczej nie kupię, też lubię mac.. spróbuję z innymi cieniami ..
OdpowiedzUsuńOj, nie polecam, naprawdę. Na tle cieni innych marek wypada bardzo słabo :(
UsuńChyba zapomnialas o cenie, twoja opinia jest zupelnie nie obiektwna.
OdpowiedzUsuńKazdy wie ze Mac oraz urban decay sa lepsze jednak cene tez maja o wiele wieksza. Jak dla mnie twoja recenzja jest zupelnie nie przydatna.