Translate

2017/10/21



Gdy na blogu przez dłuższy czas zalega cisza, najczęściej oznacza to, że znów męczą mnie bóle reumatyczne, i tak było w ostatnim czasie. Mój reumatyzm wydaje się być wybitnie dieto- zależny. Oznacza to niestety konieczność trzymania ścisłego rygoru żywieniowego, czego mam czasem serdecznie dosyć. Moje życie na dzień dzisiejszy to istna sinusoida: gdy trzymam dietę (wykluczam nabiał, gluten i cukier) po kilku dniach bóle mijają. Gdy zaczynam czuć sie dobrze, robię sobie nadzieję, że może już wyzdrowiałam i wracam do ciast, zapiekanek i hektolitrów kawy z moim ulubionym krowim mlekiem. Wtedy bóle wracają i znów zaczynam od nowa: kilka dni oczyszczania na diecie dr Dąbrowskiej a potem dieta zbliżona do paleo, czyli warzywa, owoce, mięso i ryby. I  kawa oczywiście bez mleka.

Kawa a protokół immunologiczny

Jeśli chodzi o samą kawę i jej ewentualne szkodliwe działanie, można znaleźć w internecie setki skrajnie sprzecznych artykułów na ten temat. Z części z nich dowiadujemy się, że kawa jest szkodliwa, powoduje nadciśnienie, zakwasza, wypłukuje magnez itd. Podobno również przyspiesza starzenie, słyszałam, że z tego powodu Jennifer Lopez nigdy jej nie pije:) Ostatnio pojawia się jednak coraz więcej artykułów dowodzących, że picie kawy nie jest szkodliwe, a wręcz odwrotnie - przynosi wiele korzyści zdrowotnych, np obniża ryzyko depresji, Alzhaimera, Parkinsona czy zawału serca. Nie jestem biochemikiem i nie wiem, gdzie leży prawda. W protokole immunologicznym najważniejsze jest wykluczenie glutenu i nabiału, natomiast co do innych produktów, takich jak rośliny psiankowate, zboża, kasze, jaja czy nasiona (w tym kawa), zależy to od stanu naszego organizmu oraz indywidualnej nadwrażliwości na dane pokarmy (najlepiej wykonać test na nietolerancje pokarmowe). Ja bez kawy żyć nie potrafię.

Mój ranking mlek roślinnych do kawy


Jestem ogromną fanką kawy z mlekiem, uwielbiam Costę w coffee shopach czy latte w Mc Donalds, również mój ekspres De'Longhi Esam 2800 robi bardzo przyzwoitą latte. Nie umiem pić czarnej kawy i dlatego kwestią kluczową było dla mnie znalezienie zamiennika krowiego mleka. W UK w każdym supermarkecie możemy znaleźć sterty przeróżnych mlek roślinnych.


Niestety 90% z nich to jakieś chemiczne wynalazki i dlatego żadne z popularnych mlek Alpro nie wchodzi w grę. Również polecane przez baristów mleko konopne odrzuciłam ze względu na skład. 


Mleko sojowe natomiast jest zbyt kontrowersyjne, abym miała na nie ochotę, choć przyznam, że waniliowe Alpro uwielbiam!

Najlepsze na świecie pod względem smaku mleko roślinne do kawy, niestety z cukrem, fosforanem monopotasowym i innymi dziwolągami:)
Wykluczyłam również mleko kokosowe, ponieważ smak kokosa jakoś mi nie pasuje do kawy. Pozostało mi więc do wyboru tylko kilka mlek z naprawdę prostym składem i oto one:

Rice Dream Organic


To mleko piję od dawna, było tak naprawdę pierwszym trafionym mlekiem roślinnym po wielu nieudanych próbach. Z tym że dotychczas dolewałam je zimne do kawy a dopiero niedawno spróbowałam je spienić. Jest całkiem smaczne, lekko słodakwe, o smaku zupełnie neutralnym, bez żadnych dziwnych posmaków.  Ocena 4/5

Rice Dream Organic Vanilla


Mleko prawie identyczne jak Rice Dream, różni się tylko dodatkiem aromatu waniliowego. Na zimno jest nienajgorsze, jednak w kawie dla mnie zbyt słodkie i sztuczne, zamiast wanilii wyczuwam sztuczność i plastik. Jednak mleko to ma bardzo dobre recenzje w internecie, może więc jest warte spróbowania. Moja ocena 2/5.

Oat-ly Oat Drink Barista Edition


Z serii Oat-ly dostępna jest również wersja organic skladająca sie wyłącznie z płatków owsianych, soli morskiej i wody, ja jednak zdecydowałam się sie na opcję z gorszym składem, ale wyprodukowaną specjalnie dla miłośników kawy. Niestety, w prostocie jest siła, a tutaj moim zdaniem przekombinowano ze składnikami i pomimo, że z mleka da sie zrobic przyjemną kremę, to ma coś odpychajacego w smaku - wylałam kawę do zlewu i na pewno więcej go nie kupię. Ocena 0/5

Rude Health Almond Milk


Odkryłam je niedawno i bije konkurencje na głowę. W wersji na zimno niestety się waży, ale i tak mi smakuje, a trochę farfocli w kawie mi nie przeszkadza. Natomiast w wersji latte nie waży się i jest naprawdę dobre, o lekkim migdałowym posmaku ale prawie niewyczuwalnym, i co ważniejsze - jego smak nazwałabym głębszym (jesli to ma sens) niż Rice Dream. Oba są ok ale Rice Dream jest jakby bardziej wodniste a jego smak bardziej płaski podczas gdy Rude Health jest trochę bardziej kremowe. Ocena 4,5 /5

Podsumowanie

Z wszystkich mlek roślinnych testowanych dzisiaj i kiedykolwiek najlepsze według mnie jest Rude Health Almond Milk. Jak możecie jednak zauważyć, żadne z ww mlek nie otrzymało ode mnie 5 pkt, ponieważ na ta ocenę zasługuje tylko mleko od krówki:) Pełnotłuste, organiczne, najlepiej niehomogenizowane mniam:) Żadne, nawet najlepsze, mleko roślinne nie jest w stanie mu dorównać (moim skromnym zdaniem).

Bardzo ciekawa jestem, z jakim mlekiem roślinnym Wy lubicie kawę najbardziej?

Universe
Na zakończenie off-topic ale nie mogę się powstrzymać... Niech będzie to moim hołdem dla tego wspaniałego artysty... Za kilka dni, 2 listopada 2017r., mija 10-ta rocznica śmierci Mirka Breguły. Uwielbiam go odkąd po raz pierwszy zobaczyłam go siedzącego na krześle z gitarą w Opolu w 1984 r... Miałam wtedy 12 lat ale pamietam jak dziś... Idolu wrażliwych serc, Twój fan Ci oddaje cześć...



Kilka jego najpiękniejszych, choć mniej popularnych utworów:









Gdybym kochał tylko trochę,
Może łatwiej bym zniósł, co daje los,
Nie byłoby mi żal ,
Gdybym twardy był jak stal...
... ale nie jestem.