Witajcie! Dawno mnie tu nie było ale w ostatnim czasie nawarstwila się u mnie masa problemów i po prostu nie miałam czasu na pisanie bloga ani nawet na zaglądanie do Was. Moja kondycja zdrowotna także nie pomaga mi w zmaganiach z codziennością, bóle w kosciach i ogólne zmęczenie, które powoduja, ze wlaściwie tylko rano funkcjonuję w miare normalnie a już w godzinach popoludniowych padam z nóg. I tak już prawie od roku. Badania nic nie wykazały poza podwyższonym czynnikiem reumatoidalnym, i faktycznie te bóle w kosciach mają chyba podłoże reumatyczne, ponieważ nasilaja sie wyraźnie w okresach załamań pogody. Tylko że reumatolog podczas wizyty nie stwierdził u mnie reumatyzmu i dodał, że podwyższony rheumatoid factor ma w UK 90% społeczeństwa. Czemu mnie to nie dziwi:) Próbuje na wiele sposobów sama sobie pomoc, stosując różne terapie naturalne, niestety przyznaje, ze jestem niekonsekwentna i często nie starcza mi zapału, gdy nie widzę od razu efektów. Ale o tym opowiem Wam w nastepnym wpisie.
A dzis zapraszam Was na recenzję zbiorczą kosmetykow zakupionych w ciągu ostatnich tygodni/ miesięcy. Zobaczcie, co polecam, a czego nie:)
Zoeva Rodeo Belle paletka cieni
Paletka sama w sobie jest przepiekna, posiada cudowne kolory, kupiłam ją zaczarowana zwłaszcza tą piekną czerwienią, niestety okazała sie ona dla mnie zupełnie nie twarzowa! Próbowałam też zieleni i znów to samo. Tak więc nie wiem, czy będę ją używać, czy tylko patrzeć i podziwiać:) Z makijażem oka to u mnie jest tak, że kupuję coraz to nowe paletki a na końcu i tak wracam do moich trzech ukochanych cieni Mac: Naked Lunch, Sable i Satin Taupe.
Przy okazji zakupu paletki Zoevy postanowiłam też nabyć kilka pedzelków tej firmy. To moje pierwsze pedzle Zoeva i powiem tak: pedzelki, wbrew temu co słyszałam, szału nie robią. Jedynie 231 jest dość unikatowy jeśli chodzi o kształt i naprawde przydatny w nakładaniu cieni w zewnetrznym kąciku, natomiast 224 posiada pięć włosków na krzyż, więc możemy go jedynie użyć go bardzo delikatnego rozcierania a 228 jest jak dla mnie zbyt długi i niewygodnie się nim pracuje. Ponadto po praniu się lekko rozcapirzyły:) No cóż, nie jestem makijazystką i nie potrzebuje jak widać tysiąca pędzelków, zwłaszcza, że podobnie jak w przypadku cieni do powiek, koniec końców i tak sięgam po Mac 217.
I Love Makeup, I Heart Chocolate paletka cieni
Skusiłam sie również na popularna czekoladkę i w sumie nie żałuję, choć przyznam, że jak dotąd nie wypróbowałam pełnej gamy kolorów, a tylko kilka z nich. Cienie są ładne, dobrze napigmentowane, i zdecydowanie bardziej w mojej tonacji niz Zoeva Rodeo Belle.
Olay Regenerist Wrinkle Relaxing Complex
Bardzo lubie serie Regenerist, zwłaszcza 30 Second Wrinkle Filler czy 3-Point Treatment Cream, niestety ten krem to kompletny niewypał! Posiada okropną klejącą silikonową konsystencję, ponadto nie robi nic z moją twarzą, więc stał na półce od dwóch miesięcy nieużywany. Ostatnio postawiłam do na biurku, aby mieć pod ręka i uzywać jako kremu do rąk, jednak w tej roli również się nie sprawdza, ponieważ nigdy sie nie wchłania:(
Clarins Instant Smooth Perfecting Touch
Produkt posiada wspaniałe recenzje w internecie jako robiący czary - mary, według mnie nie robi nic ciekawego z naszą skórą. Próbowałam go juz na różne sposoby, i chyba najlepszy to użycie go na oczyszczona skórę pod serum i krem, jeżeli natomiast nałożymy go na krem, a przed fluidem, niweluje działanie kremu i w brzydki sposób matowi twarz. Według producenta miał wygładzać linie, zmniejszac pory i niedoskonalości, nic z tych rzeczy.
Mac Mineralize Skinfinish Natural Light
Poprzednie pudełeczko tego cudownego kosmetyku używałam przez około dwa lata i własnie wykończyłam ostatnie okruszki. Bez wahania więc zdecydowałam sie na kolejne opakowanie, jako że jest to najlepszy puder ever. Przynajmniej był, w poprzedniej wersji. Niestety producent zmienił nie tylko opakowanie ale równiez zawartość i to już nie jest ten sam puder. To znaczy, wciąż jest ok, w końcu to Mac, ale nie jest już tak cudowny jak w poprzedniej wersji. Tamten po prostu upiększał twarz, był wręcz magiczny, ten tylko matuje. Tak to jest, gdy próbujemy poprawiać to, co doskonałe.
Inglot Freedom System HD Powder 403
Pod wpływem wychwalających recenzji jednej z youtuberek zdecydowałam sie sprowadzić go z Polski do UK. Niestety ja chyba jestem jakas dziwna, ale u mnie te najbardziej zachwalane produkty kompletnie sie nie sprawdzają:) I tak było w tym przypadku, puder brzydko matowi twarz, do tego mój kolor matowił na żółto (to już ostatni kit, obiecuję, że od teraz bedzie tylko lepiej!) Odsprzedalam go na ebay, mam nadzieje, że komus się lepiej przysłuży.
Inglot pigment AMC nr 85
Razem z pudrem postanowiłam przetestować pigment z Inglota, wybór padł na najbrdziej popularny kolor 85. Jest to przepiekny kameleon, brązowy mieniący sie na zielono - fioletowo. Nakładam go tylko odrobinę na środek powieki ruchomej, żeby coś tam migotało ale nie świeciło się jak choinka. Mogę sobie wyobrazić, jak piękny można nim wykonać makijaż wieczorowy, nakładając go w większej ilości. Cudowny.
Zestaw ten kupiłam kilka miesięcy temu i trzy produkty mnie zachwyciły. Są to: Moisture Prep Toning Lotion, Total Moisture Facial Cream i Triple Performing Facial Emulsion. Lotion zwęża pory i działa jak doskonały primer. Krem i emulsja daja efekt pieknie nawillżonej, rozświetlonej i odmłodzonej skóry, oba produkty sa świetne pod makijaż i bardzo podobne w działaniu. Krem ten jest zdecydowanie najlepszym kremem pod makijaz, jaki miałam okazje używac w ciagu ostatnich miesięcy i gdy tylko wykończę zapas kremów jaki posiadam, na pewno kupię go w pełnowymiarowej wersji. Produkt do kupienia online tutaj
Antipodes: Moisture Boost Minis i Anti- Ageing Minis
Zakochana w Serum Hosanna zdecydowałam sie na kolejne kosmetyki tej firmy i z nich równiez jestem bardzo zadowolona. Zwłaszcza Avocado Pear Night Cream jest obłędny! Przede wszystkim kosmetyki te maja nieziemskie zapachy. Jeżeli natomiast miałabym porównać krem na dzień Vanilla Pod Antipodes z kremem Benefit Total Moisture (pod względem efektów a nie składu), zdecydowanie wybieram Benefit, jako bardziej upiekszający twarz. Produkty do kupienia tutaj.
Skin Pep
Kosmetyki tej firmy to moje odkrycie ostatnich miesięcy. Sa w dość przystępnych cenach, natomiast do złudzenia przypominaja mi bajońsko drogie kosmetyki ze Skinceuticals. Na przykład Super Serum C-15 zapachem i konsystencją jest bardzo podobne do CE Ferulic. Oprócz serum z witamina C zachwyciły mnie także Ultra Retinol i Brightening Acid Peels, ale pozostałe produkty też są świetne. Na pewno jeszcze nie raz bedę tu o nich pisać, zwłaszcza że obiecałam Wam recenzję dermarollera tej marki. Dostępne tutaj.
Urban Decay Primer Potion Original
Po nieudanym podejściu do poprzedniej bazy pod cienie Urban Decay w kolorze Sin, zdecydowałam sie na Original, i tym razem jestem bardzo zadowolona. Cienie sie nie zbieraja w załamaniach a primer w przeciwieństwie do błyszczącego Sin posiada kolor neutralny, który wreszcie nie powoduje, że moje oczy wygladaja na 5 lat starsze:)
Maseczka Lush Ayesha
Koło sklepu Lush trudno przejść obojetnie, bo zapach i dekoracje są przepiekne! Jesli chodzi o produkty to kul do kapieli nie lubię, ponieważ mam wrażenie brudnej wody w wannie, a kremów nie używałam, bo jakoś wydają mi sie drogie (chociaż przecież nie droższe niż inne, które kupuje, jednak w tym przypadku coś mi nie pasuje). Natomiast jestem wielka fanką maseczek Lush, zwłaszcza Brazened Honey i Ayesha. Świetny skład, piekny zapach, przyjemna konsystencja i pieknie wygładzona twarz, jestem na tak!
Olej kokosowy
I, jak to się mówi, last but not least, produkt geniusz, czyli olej kokosowy. Najzdrowszy do smażenia, ale przede wszystkim cudotwórca w pielegnacji skóry. Przynajmniej raz w tygodniu zdarza mi się taki dzień, gdy nie mam siły na wieczorna pielęgnacje i nakładanie na siebie tych wszystkich preparatów. Wtedy po prostu zmywam twarz mleczkiem i nakładam tylko olej kokosowy. I zawsze na drugi dzień patrzę z niedowierzaniem w lustro- efekt lepszy jak po najdroższych kosmetycznych wynalazkach:) Tak że kto jeszcze nie posiada oleju kokosowego, polecam koniecznie się zaopatrzyć!
Dajcie znać, co sądzicie o tych produktach i jakie są Wasze odkrycia i buble ostatnich miesięcy. Pozdrawiam!
Świetny wpis :D Słyszałam dużo pozytywnych opinii na temat czekoladowej paletki cieni :D A olej kokosowy rzeczywiście czyni cuda, uwielbiam go <3 Zarówno w kuchni, jak i przy pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńChyba nie mam żadnego z tychkosmetyków
OdpowiedzUsuńPolecam olej kokosowy! :)
UsuńZrób swatch'e tego pigmentu z AMC :)
OdpowiedzUsuńNie ma problemu, jutro w świetle dziennym:)
UsuńAkurat jestem na etapie odświeżania swojej kosmetyczki, więc z niektórych Twoich hitów chętnie skorzystam i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńBazę Urban Decay chcę kupić. Interesuje mnie od dawna. Teraz mam w uzyciu Laurę Mercier i jest cudowna, więc poprzeczkę UD będzie miało wysoko postawioną :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nastepną moją bazą będzie Laura Mercier Eye Basics - to o nia chodzi? Baza Urban Decay jest ok ale moją ulubiona jest Lierac Diopto Lisse Lifting Gel :)
UsuńJesteś! Długo Cię nie było :( na bóle w kościach niestety nic nie poradzę, a na ogólne zmęczenie może jakieś witaminy? szczególnie polecam wit. D3, biorę sama od tygodnia i czuję się coraz lepiej. tylko nie wiem, czy w UK można kupić bez recepty, bo w PL okazało się, że tylko na receptę
OdpowiedzUsuńCześć Niemodelko, czyli masz niedobór witaminy D rozumiem, jeżeli dostałaś na receptę? Ja też, i to spory, 19ng/mL, i biorę od kilku miesięcy 20tys D3 raz na tydzień. Lekarze tutaj własnie mówią, że to od tego mnie bolą kości, ale cos mi się nie wydaje:) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńWszystko bym chętnie przygarnęła, te pędzle Zoeva są przepiękne! I chyba skuszę się w końcu na paletę I heart Makeup, kusi mnie strasznie!
OdpowiedzUsuńJest fajna i niedroga, tak że na pewno warto! Pozdrawiam ciepło:)
UsuńUwielbiam cienie z Zoevy :)) Jakość sama w sobie! Pozdrawiam serdecznie :* :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że do mnie zajrzałaś! :) Zgadzam się co Zoevy, chyba nie trafiłam z kolorami ale jakośc tej paletki jest zachwycajaca i na pewno skusze się na inne:)
Usuńpaletka Zoeva mi się podoba
OdpowiedzUsuń