Jako osoba lubiąca makijaż, nie mogłam w końcu pewnego dnia nie skusić się na wypróbowanie tego kultowego produktu. Posiadam go już od paru miesięcy, więc moja opinia nie będzie pochopna.
Produkt jest dostępny w trzech kolorach, kupiłam najjaśniejszy czyli 01 light. Największym problemem z korektami jest dla mnie ich ciemnienie, dlatego zawsze wybieram najjaśniejsze.
Po lewej Magic Concealer, po prawej L'oreal Touche Magique |
Porównując ten kolor do odcienia mojego ulubionego loreal touche magique w kolorze ivory beige, magic concealer jest nieco ciemniejszy a przede wszystkim bardziej beżowo - różowy, podczas gdy loreal wpada w żółte tony. Co do konsystencji, korektor od Heleny Rubinstein jest o wiele bardziej płynny, rzadki.
Przechodząc do sedna sprawy, przyznam, że magic concealer nie został moim ulubionym korektorem. Nie jest też zły, ale jest gorszy od touche magique ivory beige. Oczekuję od korektora, że będzie rozjaśniał wybrane partie, magic concealer rozjaśnia tylko w momencie nałożenia ale po wklepaniu już go nie widać. Zbyt rzadka konsystencja sprawia, że znika ze skóry, podczas gdy mój ulubieniec z loreala utrzymuje sie na skórze przez długi czas, wcale nie tworząc maski.
Odkryłam, że gdy wymieszam oba te korektory, daja bardzo ładny efekt i tak je używam.
Próbowałyście tego korektora? Co o nim sądzicie?
No proszę, kosmetyki też mogą być magiczne, haha :-) Nie znam tego produktu zazwyczaj wybieram coś u znajomej konsultantki Avon czy Oriflame, w kosmetyki do makijażu naprawdę niewiele inwestuję, w ogóle pierwsze podkłady, korektory, bazy, zaczęłam kupować po 40-stce, kiedy naczynka zaczęły mi bardziej wychodzić i musiałam czymś zasmarować czerwony nos jak u Rudolfa Renifera :-/ Ale w pielęgnację cery już bardziej inwestuję.
OdpowiedzUsuńHa ha faktycznie, że nazwa tego kosmetyku wpisuje się w Twoje klimaty:) Ja też zaczęłam używać korektora po 40-tce:)
UsuńNigdy nie stosowałam tego kosmetyku :)!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie stosowałam tego kosmetyku, nie znam :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego produktu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie do obserwowania i komentowania :*
Pozdrawiam również, na pewno zajrzę:)
UsuńNie znam ale ogólnie bez korektora nie wychodzę z domu :) Obecnie mam dwa odcienie z Wibo :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też korektor jest najważniejszy:)
UsuńJa akurat mam ciemną cerę więc nie mam problemu z doborem koloru ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKorektora nie znam, ale po przeczytaniu Twojej opinii chętnie się skuszę na ten z Loreal :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness :)
Ten z Loreal to najlepszy korektor ever:) Dla mnie oczywiście:) Pozdrawiam ciepło również:)
UsuńPrzyznam, że nie znam tego korektora. Ogólnie to jeszcze nie stosowałam korektora, ale myślę, że czas rozejrzeć się za jakimś :) Ten z Loreala o którym piszesz wydaje się ok :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też kiedyś nie wiedziałam o istnieniu korektorów a teraz jest on dla mnie ważniejszy niż podkład:) Pozdrawiam również:)
UsuńNie znam. W ogóle zapominam o jego używaniu a jesli juz to wypróbowany mam z ardeco.
OdpowiedzUsuńArdeco nigdy nie próbowałam:)
UsuńMusze wypróbować:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL || FACEBOOK || INSTAGRAM
:) Pozdrawiam:)
UsuńFajnie przedstawia się :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie , konsystencja jest trochę rzadka . Mój ulubiony korektor jest z Maybelline ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe który z maybelline? Mam age rewind i też go lubię ale loreal u mnie wygrywa:)
Usuń