Translate

2014/08/13

Około 2 lata temu zauważyłam u siebie początki tzw bruzd nosowo- wargowych. Nie muszę nikomu mowić, że nie byłam tym faktem zachwycona. Niestety takie sa prawa natury, że każdy z nas się starzeje. Tak samo jak grawitacji, tak samo procesowi starzenia sie nie jesteśmy w stanie sie oprzeć:(

Przewertowałam cały internet w poszukiwaniu remedium na te bruzdy- jednak nic takiego nie istnieje. Mamy tylko dwie mozliwości: 1) pogodzić się z coraz większymi zmarszczkami, 2) regularnie obstrzykiwać się wypełniaczami zmarszczek.
Nie jestem przeciwniczką wypełniaczy - jestem zbyt dużym tchórzem, aby to zastosować. Nie chciałabym wyglądać jak Meg Ryan i inne. Gdy patrzę na oszpecone twarze przepięknych aktorek, wtedy myślę sobie, że kocham moja naturalną, choć nie całkiem gładką twarz.

Bardzo interesującym produktem, który pomaga trzymać bruzdy nosowo- wargowe pod kontrolą, są plasterki Frownies. Opisane przez producenta jako wygładzacz zmarszczek mimicznych poczas snu.









Tak jak wspomniałam, problem z bruzdami zaczął się u mnie ok. 2 lat temu, i od tamtego czasu używam plasterków Frownies. Myślę, że moje obecne opakowanie jest moim 5-tym lub 6-tym, jedno takie opakowanie starcza na kilka miesięcy.

Na poniższym zdjęciu pokazana jest instrukcja producenta, jak należy ich używać. Jednak mi osobiście ten sposób nie odpowiada. Przyklejone w ten sposób plasterki w okolicach ust, bardzo łatwo sie odklejają i jest to irytujące.


Ja wypracowałam swój własny sposób naklejania plasterków i jestem z niego bardzo zadowolona. Poniżej pokazuję, jak to robię: na jedno użycie potrzebuję 2 plasterków, z tym że ten przypomninający łódkę przecinam na pół i otrzymuję 2 romby małe i 1 duży.




Duży romb przyklejam na tzw lwią zmarszczkę, czyli pomiedzy brwiami, a dwa małe romby przyklejam na bruzdy nosowo- wargowe.

Kolejna istotna rzecz: plasterki nie chca się trzymać na twarzy, jeżeli wcześniej posmarujemy ją kremem, co jest też bardzo irytujące, jednak znalazłam na to sposób. Tzn możemy oczywiście nie posmarować twarzy wcale, nakleić plasterki a nastepnie posmarować kremem pozostałą część twarzy. Tylko że wówczas partie pod plasterkami nigdy nie będą smarowane kremem na noc.

Odkryłam, że preparatem, który świetnie przykleja plasterki do twarzy, jest serum z witaminą C ze Zrób Sobie Krem. I nawet jesli posmarujemy twarz dowolnym kremem, to jeżeli potem nałożymy w miejsca, gdzie chcemy nakleić plastry, serum z witaminą C, plasterki będą się świetnie trzymaly.

Plasterki przed naklejeniem dodatkowo należy zwilżyć wodą lub tonikiem, ja z reguły spryskuję je wodą grejfrutową z Caudalie.

Ważną rzeczą jest też, w jaki sposób zdejmujemy plasterki. Ja przez wiele miesięcy po prostu odrywałam je od twarzy, jednak niedawno zaczełam sie zastanawiać, czy takie szarpanie skóry jak przy woskowaniu, nie ma efektów ujemnych w postaci np rozciągnięcia skóry. Dlatego teraz przed usunięciem plastrów nawilżam je mocno wodą, wtedy delikatnie same schodzą.

Categories: ,

1 komentarz: