Translate

2014/07/03


W UK niestety nie ma w sklepach tak dużego wyboru maseczek do twarzy jak w Polsce. Są wszechobecne Montagne Jennesse, których ja osobiście nie lubię. Można znaleźć jeszcze kilka z innych firm typu Sanctuary czy Garnier ale naprawde nie ma tego dużo, i dla mnie, jako maniaczki maseczkowej, jest to bardzo przykre:) Najczęściej więc sprowadzam sobie maseczki z Polski: Ziaji, Bielendy czy Dermiki. Jednak ostatnio, korzystajac z vouchera, ktory dostalam na urodziny od sklepu Feelunique, kupilam u nich 2 maseczki oraz krem, ktory wlasciwie również stosuję jako maskę na twarz.


Mowa o kremie Avene Cicalfate. Pewno większość z Was doskonale go zna, gdyz jest to produkt wychwalany i popularny. Podpisuję się pod wszystkimi dobrymi opiniami o tym produkcie. Jest to moje 3 opakowanie, jest to jeden z tych produktów, które musze mieć zawsze w domu. Nie znalazlam chyba dotąd jego odpowiednika z innych firm, ewentualnie mogłabym do porównać do Pharmaceris Multipidowego Kremu Odżywczego, ktory też jest świetny, ale Cicalfate wedlug mnie jest lepszy.

Avene Cicalfate jest to bardzo gęsty, tłusty krem, o konsystencji podobnej do tradycyjnego kremu Nivea, głęboko nawilżający, przynoszacy ulgę nawet najbardziej wysuszonej skórze. Stosuję go tylko wieczorem przed snem, gdy chcę, aby na drugi dzień moja cera byla promienna a rysy twarzy "zmiękczone", wysubtelnione, poniewaz taki własnie efekt daje ten krem. Niestety krem ma jeden minus, choc nie wiem, czy to minus, mianowicie że nie można go stosować na krem z kwasem AHA, gdyż niemiłosiernie szczypie. Moją rytunową pielęgnacją jest co kilka dni stosowanie kwasów, następnie odczekuję ok. pół godziny i nakładam krem nawilżający. I właśnie w tej roli Avene Cicalfate sie nie sprawdza, któryś z jego składników powoduje podrażnienie mojej twarzy i uczucie tak silnego pieczenia, że muszę go zmyć. Próbowałam go stosować zarówno na krem Neostrata Ultra Smoothing Cream, Neostrata Renewal czy Avene Triacneal i za każdym razem uczucie szczypania i swędzenia jest trudne do wytrzymania. Dlatego na dzień dzisiejszy stosuje go po prostu na oczyszczona skórę twarzy i efekt jest świetny.

Kolejnym produktem, ktory kupilam w sklepie Feelunique jest maseczka do twarzy Avene Soothing Moisture Mask. Maseczkę ta polecała na swoim kanale Lisa Elridge. Komu jak komu, ale jej można zaufać :) I faktycznie, to chyba najlepsza maseczka, jaką miałam okazję stosować. Po pierwsze, jej genialny zapach i tekstura. Ma się wrażenie, ze to wodospad ukojenia obmywa naszą twarz. Bardzo delikatna, nakładanie jej jest czysta przyjemnością, wręcz rozkoszą. Nazwałabym ją produktem luksusowym, ponieważ przyjemność jej stosowania jest jak podarowanie sobie odrobiny luksusu :) Polecam ją gorąco, nie bedziecie rozczarowani jej zakupem na pewno.

I druga maseczka, ktora kupiłam to Dead Sea Spa Magic Delicate Boosting Mask. Ta maseczka już nie pachnie tak pięknie jak Avene Soothing Moisture, ma zapach jakby perfum. Co ciekawe, nie posiada ona w skladzie perfum, a Avene tak. Nie jestem znawcą składników kosmetyków, więc nie podejmuję się próby ich analizy, jednak cokolwiek to jest, pachnie troche sztucznie i chemicznie. Jednak nie jest to zapach drażniący, który spowodowałby moją awersje do tego kosmetyku. Wręcz przeciwnie, maseczka ta bardzo przypadła mi do gustu. Maseczka ma kolor biały, a nie czarny, jak mogłoby się kojarzyć z produktami z Morza Martwego, po nalożeniu na twarz odczuwam przez chwile bardzo przyjemne uczucie ciepla. Po 15 minutach maseczke zmywam ciepłą wodą. Efekt promiennej i wygladzonej cery gwarantowany. 
Categories: ,

0 komentarze:

Prześlij komentarz