Translate

2015/01/29

" Jesli coś chodziło, skakało, pływało, pełzało, miało oczy, mamę i tatę- nie jedz tego!" 
Terry Mason, pełnomocnik do spraw zdrowia miasta Chicago

Witajcie!
Zaczęłam dziś cytatem z filmu "Forks over knives", który wydał mi się bardzo zabawny:)

Mijają 2 tyg odkąd przeszłam na weganizm. Po pierwsze: czuje się bardzo szczęśliwa i żałuje tylko, że stało sie to tak późno. Ta decyzja zmieniła przede wszystkim moja psychikę, ponieważ mam inne spojrzenie na świat, czuję, że wreszcie postępuję racjonalnie, czuję także, że moje życie będzie miało jakiś sens, że nie będzie egoistyczne a zrobię coś dobrego dla tej planety. Jeśli chodzi natomiast o samopoczucie fizyczne, to musze przyznać, że jest to droga przez męke! Przez pierwsze 4-5 dni nic się nie działo ale potem zaczęły się bóle głowy rano połączone z nudnościami, które trwaja do dzisiaj. To prawdopodobnie tzw "kryzys ozdrowieńczy" ale bardzo uciążliwy. Z drugiej jednak strony zniknęło zupełnie uczucie senności i zmęczenia, które często mi dokuczały a zamiast tego mam ogromna energię i poczucie radości życia!

Pierwsze moje dni odżywiałam się zupełnie po omacku. Tzn rano jak zwykle owoce i koktajle (to akurat wyniosłam z diety Diamondów) ale potem jadłam głównie chleb (własnego wypieku ale jednak z dodatkiem białej mąki) oraz frytki... Moje pierwsze wegańskie zakupy to była tortilla, wegański majonez i kostka rosołowa! Dopiero w miarę wgłębiania sę w temat zrozumiałam, że te wysokoprzetworzone produkty, choć wegańskie, to nie najlepszy pomysł!

Od dwóch tygodni zgłębiam wegańskie fora, strony internetowe oraz kanały youtube. Odkryłam, że większość wegan wspomina o dwóch szkołach: Raw till 4 i Starch Solution. 

Raw till 4 to filozofia obejmująca zasady żywienia oraz styl życia autorstwa Freelee the Banana Girl. Jej kanał youtube:

Główne zasady Raw till 4:

- dieta jest całkowicie roślinna, nie spożywamy produktów pochodzenia zwierzęcego: mięsa, serów, jajek, mleka, miodu
 - do godziny 16 jemy tyłko surowe produkty: owoce i warzywa
- dążymy do proporcji 80/10/10 (węglowodany/białka/tłuszcze)
- po godz 16 spożywamy węglowodanowe posiłki przygotowywane na ciepło: ziemniaki, ryż, kasze, bezglutenowe zboża i makarony
- ograniczamy do minimum sól
- unikamy produktów wysokoprzetworzonych
- przestrzegamy zasady łączenia produktów w jednym posiłku
- unikamy spożywania roślin strączkowych ze względu na ich ciężkostrawność
- nie liczymy kalorii, zjadamy tyle owoców, ile chcemy, nawet do 30 bananów dziennie!

Jesli chodzi o druga teorię czyli Starch Solution, to jeszcze nie zdążyłam zgłębić jej zasad, właśnie czekam na zamówiona książkę dr Johna McDougalla "Zdrowie bez recepty" (tytuł oryginału The Starch Solution).

Moja opinia na temat jakichkolwiek szkół odżywiania jest taka, że należy słuchać swojego organizmu! Ja nie chce trzymać się sztywno żadnych schematów, jak np. unikanie roślin strączkowych a już na pewno nie planuję zjadać 30 bananów dziennie:) (myślę, że żadna skrajnośc nie jest dobra). Na razie jestem na etapie uczenia się nowego stylu życia.  Zapisałam się również do programu "Zostań wege na 30 dni".

Na koniec powiem Wam newsa! Mój mąż, absolutny serożerca i mięsożerca, od dziś również przeszedł na weganizm! Nie namawiałam go w żaden sposób, bo juz dawno wyrosłam z prób układania innym ich dróg życiowych, tymczasem on mnie obserwował, obserwował, wczoraj obejrzał film "Forks over Knives" i powiedział: wchodze w to!

A oto moje dzisiejsze śniadanie:

  (koktajl z mango, banana, soku z pomarańczy i 1/2 cytryny)





Categories: , ,

5 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za męża :)
    Fajnie jak razem będziecie kroczyć przez wegańskie zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Od 1 stycznia nie jem produktów mlecznych i jaj, także mięsa. Mięsa unikałam od pół roku. Piszę "unikałam", bo z grzeczności będąc w gościach jadłam przygotowany poczęstunek. Ale mniejsza o to... Wczoraj pojawiły się u mnie bóle i zawroty głowy. Jak długo trwa ten "kryzys ozdrowieńczy"? Przyznam, że jestem ciut zaniepokojona :-( Odnośnie mojego Partnera to niestety. Przekonać się nie daje, mimo delikatnych sugestii z mojej strony. No nic... zobaczymy jak to dalej się potoczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak możesz przeczytać dalej na moim blogu, wytrzymałam na diecie wegańskiej tylko 7 tygodni. Czułam sie tak strasznie, że musiałam zrezygnować. Wiem teraz, że weganizm jest nie dla każdego, a jak bedzie u Ciebie, to sama zobaczysz...Pozdrawiam:)

      Usuń